Najnowsze wpisy, strona 2


mar 30 2014 Kwietniowe budowanie
Komentarze: 0

dla wszystkich zestresowanych budową, inwestorów, zaprezentuję pewien kawał budowlany:

"Tynk á la Małysz"


Do wykonania tynków Renata i Ryszard, zniechęceni do firm mazowieckich, postanowili zatrudnić ekipę z głębi Polski. Kolega ze studiów, który mieszka na południu Polski znalazł im ekipę tynkarzy. Właściciel firmy, okazał się człowiekiem energicznym i bardzo zdecydowanym. Ryszard usłyszał od niego:
- Proszę załatwić materiały. Przysyłam ludzi. Na wszystko mają 6 dni, bo mam napięte terminy i inne budowy.

– Myślałem, że śnię. Co za człowiek? – pomyślałem. Spieszy mu się. Super! Zapytałem jeszcze tylko, czy będzie równo i dokładnie... A on odpowiedział mi, że skoro Małysz nie narzeka, to i ja powinienem być zadowolony – wspomina Ryszard. – Świetny chwyt marketingowy, ale dzisiaj nie jestem już przekonany, że prawdziwy. Panowie tynkarze dostali materiał, dostali ogrzewaną przyczepę kempingową i przystąpili do roboty. Początki były obiecujące. Nauczony złymi doświadczeniami sprawdzałem ich częściej niż trzeba. Im częściej tam bywałem tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że wybór ekipy był słuszny. Przez pierwsze 3 dni faceci tyrali jak szaleni.

W sobotę wieczór zadzwonili, że ponieważ w niedzielę nie pracują, więc przydałaby się im jakaś zaliczka. Ani przez chwilę nie miałem wątpliwości, że pieniądze się im należą. Pojechałem więc na budowę i wręczyłem zaliczkę. I potem się zaczęło! Poniedziałek – nie wyszli z przyczepy. Wtorek – nie wyszli z przyczepy. Środa – nie wyszli z przyczepy. Cóż było robić? W środę popołudniu zadzwoniłem do ich szefa i powiedziałem mu, że jego ludzie raczej nie zdążą na kolejne zaplanowane przez niego budowy, bo od trzech dni nie udało mi się ich zobaczyć, a robota stoi. Początkowo nie uwierzył, ale w końcu oświadczył, że w nocy przyjedzie do Warszawy. Podobało mi się to, iż jest gotowy pokonać kilkaset kilometrów, by zdyscyplinować swoich pracowników. W dodatku okazał się słowny.

Zjawił się w nocy! Pojechał na budowę i jak wszedł do nich do przyczepy, to... wyszedł po tygodniu! Gdyby to chociaż oznaczało, że powróci dawny rytm pracy. O nie! Szef pojechał, a na budowie każdy dzień pracy przeplatał się z dwoma dniami zamkniętej przyczepy. Zamkniętej dla mnie. Sąsiedzi powiedzieli mi, że gdy tylko mój samochód znikał za zakrętem, to któryś z tynkarzy pomykał drobnym truchtem po kolejną flaszkę. I w ten sposób z 6 dni zrobiły się 4 tygodnie. Naprawdę niezły wynik!
"


Pozdrawiam  http://www.vega-system.pl/index.php/plyta-fundamentowa/plyta-izodom2000

mar 21 2014 odrobina nostalgii budowlanej
Komentarze: 0
mar 16 2014 jaki będzie ten sezon budowlany
Komentarze: 0

prace w sezonie 2014 ruszyły. Zapowiada się gorący i pracowity rok...

 

budowa i zbrojenie

 

 

 

powyższe zdjęcie przedstawia zbrojenie i betonowanie przepustu żelbetowego pod przejazdem kolejowym.

 

Wykonanie:

http://www.vega-system.pl/index.php/o-nas

mar 13 2014 GWC energia z gruntu
Komentarze: 0

czy zastanawialiście się kiedyś ile energii może dać nam grunt? I to zupełnie za darmo?

W lecie potrafi skutecznie schłodzić powietrze w domu a zimą przeciwnie - zagrzeje je nawet podczas siarczystych mrozów.

WIęcej o GWC czyli o gruntowym wymienniku ciepła można przeczytać na naszej stronie:

www.vega-system.pl/index.php/gwc

 

Zapraszamy!!!

vega-systempl : : gwc  
mar 05 2014 kiedy przepisy budowlane w Polsce będą...
Komentarze: 0

czy dużo stresu Was kosztuje uzyskanie pozwolenia na budowę? Pochwalcie się, komu udało się to załatwić bez przeszkód?

Ostatnio klient nam się pochwalił, że projekt który był indywidualny i kosztował 15 tysięcy zł, wrócił z urzędu z osiemnastoma uwagami...

 

Macie podobnie?


http://www.vega-system.pl